adwent.
i jedno słowo, które wyraża wszystko to, co kłębi się w mojej głowie, w moim życiu, w moim sercu. TĘSKNOTA.
tęsknota za miłością, za przytuleniem Taty, za muśnięciem po mojej twarzy jego szorstkiej ale przepełnionej miłością dłoni.
i jeśli chodzi o mnie... niech świąt nie będzie - przyjdź już, teraz, w tym momencie!
a tęskniąc - milczę i czuwam.
jednak gdy budzę się rano powtarzam "Jezus! Jeszcze nie przyszedł!"
jest dobrze, bardzo dobrze...
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz