poniedziałek, 19 marca 2012

trzy.



Zaufała.
Popłynęła pod prąd, złapała Go za rękę.
Ostatkiem sił, płetwy zastygały już w miejscu ze zmęczenia.
Nie było czasu na przystanek, na odpoczynek - „odpoczniesz na miejscu, gdy osiągniesz cel”
i nagle rzeka rozchodzi się w dwie strony. Wybiera tą drogę, która jest jej znajoma – On dalej podąża z nią. W połowie trasy zrobiło się zbyt stromo, a ilość kamieni stała się dla niej nie do ominięcia. Zaufała ale w większym stopniu sobie niż Jemu.
Prąd zabrał ją na tamto rozejście rzeki, a On powiedział: „Dlaczego płyniesz tam, gdzie nie chcesz płynąć?”

_

Dlaczego robisz w życiu to, czego nie pragniesz?” Z tym pytaniem zasypiam i budzę się rano. To pytanie tkwi w mojej głowie przy śniadaniu, w czasie podróży miejską komunikacją, w sklepie na zakupach. To pytanie pije ze mną piątą kawę w ciągu dnia...

Prąd posłał mnie na rozejście dróg bym wybrała na nowo...
Teraz nim wybiorę to nie tylko złapię Go za rękę ale i spojrzę w Jego oczy.


A Ty? Na którym etapie podróży jesteś?

czwartek, 8 marca 2012

dwa.


bliskość - uczucie obecności, bezpieczeństwa, pewności tego, że ktoś czuwa i czeka z otwartymi ramionami. bliskość to pewność tego, że zawsze czeka na Ciebie ciepło, miłość i zrozumienie.

tylko dosyć często zapominamy o tym,że bliskość (tak bardzo związana z miłością) wiąże się też ze szczerością, z tym, że nikt nie będzie Ci owijał w bawełnę i użalał się nad Tobą nadmiernie.

a wiesz co to przyjaźń? właśnie to jest najtrudniejsza forma miłości - fundament to szczerość i zaufanie. to jest pozwalanie sobie na wiele, a nawet na wszystko wobec drugiego oczywiście z zachowaniem szacunku. 
i całe szczęście na palcach jednej dłoni mogę zliczyć relacje z ludźmi, które nazywam przyjaźnią. i nie potrzeba mi więcej.

tylko ta bliskość... ta bliskość ciągle mnie przeraża. bo przecież tak dawno jej nie było a pojawiła się na nowo. dosyć ciężko mi to zaakceptować, a co dopiero przyzwyczaić.

Panie Boże tak długo przetrzymywałeś mnie w ciemnościach, że teraz boję się każdego poruszenia serca, każdej łzy, poczucia tego, że jesteś blisko... tak bardzo przyzwyczaiłam się do tej rozumowej miłości, rozumowej relacji, rozumowego oddania, że reanimacja serca w cnotach to będzie niesłychanie długi proces... to co? walczymy! 


p.s. za zesłanie mi Olki w idealnym momencie dzięki Tatusiu! ;)

piątek, 2 marca 2012

jeden.



Modlę się Boże do Ciebie - bo modlę
Taką widać odczuwam potrzebę
Stąpając maluczkim twardo po ziemi
Tęsknię za niebem.

Modlę się Boże do Ciebie - bo modlę
O nic nie proszę, chęci mam szczere
Bo gdybym o coś Ciebie poprosił
To byłby interes.

Do Ciebie się modlę, Panie - mój Boże
Modlitwą łagodzę rozpaczy zarzewie
Beze mnie zaiste - istnieć nie możesz
A ja bez Ciebie.

Modlę się Boże do Ciebie - bo modlę
I myślę ja sobie przed tą podróżą
Że gdybyś istniał, a ja bym nie wierzył
Straciłbym dużo.

Modlę się Boże do Ciebie - bo modlę
Tym co powiem nie będę się chełpił
Gdyby nie było ludzi na ziemi
Kto by Cię wielbił ?

Do Ciebie się modlę, Panie - mój Boże
Wśród beznadziei co hula po świecie
I trwać mi daje wiara niezłomna
Że jesteś przecież.